wtorek, 7 lutego 2017

Bariera - prolog

Prolog


W pokoju panował półmrok. Łuna księżyca rozjaśniała tylko niektóre meble, co w miarę pozwalało odróżnić poszczególne przedmioty. Choć sypialnia nie wyróżniała się zbytnio na tle innych, panowała w niej ponura atmosfera. Stęchłe powietrze i migający wśród niego kurz nie zachęcało do zbyt długiego przebywania w nim. Wypada wspomnieć w tym miejscu, że nawet nie pociągałoby ono największych fanów historii grozy, aby do niego wchodzić. Lecz nie tylko brak tlenu przeszkadzał. Odpychały również sterty ubrań, niepozmywanych naczyń oraz porozrzucane po podłodze, nieuporządkowane kartki. Można by podejrzewać, że właściciel opuścił pokój po hucznej imprezie i wyjechał na wielotygodniowe wakacje, nie przejmując się tym co zastanie, gdy tu znowu się w nim pojawi. 
Pomieszczenie nie było jednak opuszczone. Ukrywała się w nim pewna postać z długimi, czarnymi włosami oraz przeszywającymi, niebieskimi oczami. Dziewczyna, bo właśnie tej płci była owa persona, wpatrywała się tępym wzrokiem w ekran monitora swojego laptopa. Nie mogła uwierzyć, że jej życie może stać się jeszcze gorsze niż zaledwie kilka dni temu, kiedy to została po raz pierwszy upokorzona w szkole.
Tym razem miarka się przebrała. Nastolatka nie wiedziała, co może zrobić. Nie widziała żadnego wyjścia z sytuacji. No bo jak usunąć swoje zdjęcia nagiego, zgwałconego ciała z Internetu? Niewykonalne. O ile jakoś udało jej się podnieść na nogi po samym gwałcie, z tym nie była w stanie sobie poradzić.
Wstała z łóżka, na którym do tej pory siedziała i powolnym krokiem ruszyła w kierunku łazienki. Z jej oczu zaczęły spadać łzy. Jak dobrze, że nikogo nie było w domu... Nikt jej nie przeszkodzi w tym, co zamierzała właśnie zrobić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy twój komentarz dodaje mi motywacji!
Dziękuję za każdy z nich :)